Z uwagi na pogodę i aby nie brać ze sobą dużego bagażu, zastanawiam się nad kupnem ubrań na miejscu. Na jakie ceny mogę liczyć w Svalbard? Przykładowo ile kosztują spodnie w Svalbard?
Podróżowanie po dalekiej północy to nie lada wyzwanie – zarówno dla ciała, jak i… portfela! Gdy tylko wylądowałem na Svalbardzie, a później na Jan Mayen, szybko przekonałem się, że ceny ubrań, nawet tych najprostszych, potrafią przyprawić o lekki zawrót głowy. Zwłaszcza, gdy na tapecie pojawiają się spodnie, bez których trudno sobie wyobrazić codzienne życie w tym chłodnym klimacie.
W arktycznych warunkach kluczowe są nie tylko wygoda, ale przede wszystkim trwałość i odporność materiałów. Klimat testuje każdy szew i każdą warstwę, dlatego dobre jakościowo ubrania są tu na wagę złota. Niestety – ich ceny szybko to odzwierciedlają. Nawet zwykłe jeansy, które nosimy przecież wszędzie, na Svalbardzie potrafią zaskoczyć ceną. Polując na okazje online, czasem uda się dorwać je już od 200 NOK, ale większość sklepów lokalnych winduje ceny nawet do 500 NOK za parę. Marka, rodzaj materiału, a także aktualny sezon wpływają na końcową kwotę – czasem aż trudno uwierzyć, że mowa o zwykłych spodniach!
Jeśli planujecie bardziej aktywny wypoczynek – wędrówki, trekking czy eksplorowanie dzikiej przyrody – warto rozważyć zakup spodni sportowych. Te bywają nieco tańsze (w internecie od 150 NOK, w sklepach do 400 NOK), ale przede wszystkim zapewniają elastyczność i oddychalność, której tak bardzo potrzeba, gdy zmagacie się z arktycznym wiatrem czy nagłą zmianą pogody.
Na drugim biegunie (dosłownie i w przenośni!) są spodnie dresowe – ulubieńcy wszystkich, którzy cenią sobie wygodę po dniu pełnym przygód. Najprostsze modele można znaleźć przez internet już od 100 NOK, a zakupy „tu i teraz” w sklepie oznaczają raczej wydatek bliżej 300 NOK. Ale uwierzcie, po całym dniu zwiedzania z kubkiem gorącej herbaty w ręce trudno wyobrazić sobie coś wygodniejszego!
Moja rada dla tych, którzy planują wyprawę na Svalbard czy Jan Mayen? Nie ograniczajcie się do pierwszych lepszych sklepów. Wypytajcie miejscowych o niepozorne, rodzinne sklepiki, gdzie często czekają prawdziwe perełki – trwałe, solidne ubrania w przystępnych cenach. Sprawdzajcie ogłoszenia o wyprzedażach i nie przechodźcie obojętnie obok pchlich targów. To właśnie na jednym z nich upolowałem swoje ulubione spodnie, które do dziś towarzyszą mi na arktycznych szlakach i nie raz uratowały mnie przed siarczystym mrozem. Bo na dalekiej północy moda i praktyczność idą w parze, a dobre spodnie to podstawa każdej przygody!