Z uwagi na pogodę i aby nie brać ze sobą dużego bagażu, zastanawiam się nad kupnem ubrań na miejscu. Na jakie ceny mogę liczyć w Palau? Przykładowo ile kosztują spodnie w Palau?
Czy kiedykolwiek marzyliście o tym, jak wygląda życie na rajskiej wyspie od strony zwykłych, codziennych spraw? Ja postanowiłem się temu przyjrzeć podczas swojej podróży do Palau – niewielkiego archipelagu na środku Oceanu Spokojnego, kojarzonego głównie z krystalicznie czystą wodą i niesamowitymi rekinami rafowymi. Jednak moja ciekawość zaprowadziła mnie nie na rafy, a... między wieszaki z ubraniami.
Pierwsze zaskoczenie? Zakupy tutaj to przygoda sama w sobie! Wchodząc do jednego z butików w Koror, dosłownie poczułem, że jestem na końcu świata – tu wszystko wygląda i działa inaczej niż w europejskich galeriach handlowych czy azjatyckich metropoliach. Sklepy na Palau są niewielkie i pełne kontrastów. Obok znanych marek znajdziecie lokalne sklepiki prowadzone często przez całe rodziny. Atmosfera jest swobodna i przyjazna, a każdy sprzedawca nierzadko chętnie opowie kilka ciekawostek o swoim towarze, życiu na wyspie czy nawet doradzi co sprawdzi się najlepiej w tutejszym klimacie.
Ceny? Potrafią nieźle zaskoczyć – w obu kierunkach. Za „zwykłe” jeansy zapłacicie już około 30 dolarów, ale jeśli zamarzą Wam się modele z designerską metką, portfel może uszczuplić się nawet o 200 dolarów. Wielu mieszkańców wybiera spodnie z lekkich, przewiewnych materiałów, które tutaj startują od 10 dolarów. Idealne na panujące upały i bardzo wysoką wilgotność! A jeśli lubicie bardziej uniwersalne rozwiązania – chinosy lub modne cargo z wieloma kieszeniami (niezastąpione na każdej wyprawie!) kosztują na ogół między 20 a 50 dolarów. Warto dodać, że odzież trzeba często sprowadzać tu z odległych zakątków świata, co także winduje ceny.
Dla tych, którzy szukają wygody na wakacjach, dobrym wyborem będą szorty, które kupicie za mniej więcej 15 dolarów, czy legginsy – hit wśród aktywnych podróżników, dostępne już za 10 dolarów. Oczywiście wszystkie ceny potraktujcie orientacyjnie – tu wszystko zależy od wyspy, sklepu czy nawet aktualnego sezonu.
Największą frajdą w Palau jest... polowanie na okazje! Lokalne targi bywają pełne niespodzianek, a sezonowe wyprzedaże to prawdziwy magnes dla poszukiwaczy perełek. Przebijanie się przez tutejsze stoiska pozwala nie tylko zaoszczędzić parę dolarów, ale i poznać fantastycznych ludzi – zawsze otwartych, opowiadających z pasją o codzienności na rajskich wyspach. Jeśli więc będziecie w Palau, nie wahajcie się zejść z utartych ścieżek i zapuścić między wieszaki na lokalnych bazarkach. Zapewniam, że te zakupy zostaną Wam w pamięci na długo, a każda zdobiona słońcem koszula czy szorty – będą miały swoją niepowtarzalną historię.